naglowek

biografia
OKRES G£OGOWSKI
***
OKRES KRAKOWSKI

Akademia Krakowska
POWSTANIE AKADEMII KRAKOWSKIEJ
***
SCHOLASTYKA
I SPOSÓB NAUCZANIA NA UNIWERSYTETACH ¦REDNIOWIECZNYCH

dzia³alno¶æ naukowa
ASTRONOMIA
I ASTROLOGIA

***
GEOGRAFIA
I "MEDYCYNA"

***
LOGIKA I FILOZOFIA

Komentarz do metafizyki
ZNACZENIE EDYCJI TEKSTU - RYSZARD TATARZYÑSKI
***
COMMENTARIUS IN "METAPHYSICAM" ARISTOTELIS -
SPIS TRE¦CI

dodatki
INDEKS
WA¯NIEJSZYCH
DZIE£
G£OGOWCZYKA
WG HIERONIMA
SZCZEGÓ£Y

***
INDEKS
WA¯NIEJSZYCH
DZIE£
G£OGOWCZYKA
WG
FELIKSA
BENTKOWSKIEGO
(1814)

***
FRAGMENT
Z KRONIKI
D£UGOSZA
DOTYCZ¡CY
POWO£ANIA
UCZELNI
W KRAKOWIE

***
JAK SZUKAÆ JANA
Z G£OGOWA W
INTERNECIE
I
BIBLIOGRAFIACH

***
LEONARD
COX
MOWA POCHWALNA
[...]
NA CZE¦Æ
PRZES£AWNEJ
AKADEMII
KRAKOWSKIEJ
(1518)

***
BIBLIOGRAFIA
DO BADAÑ
NAD
JANEM
Z G£OGOWA

***
LITERATURA
CYTOWANA
I
WYKORZYSTANA
PRZY
TWORZENIU
STRONY

linki

LICZNIK ODWIEDZIN

STRONA G£ÓWNA

KONTAKT:
Micha³ Urbanowski
urbanowski.michal@wp.pl

SCHOLASTYKA I SPOSÓB NAUCZANIA NA UNIWERSYTETACH ¦REDNIOWIECZNYCH

Wieki ¶rednie w rozpowszechnionym wyobra¿eniu to "wieki ciemne", okres zniewolenia nauki przez religiê, filozofii przez teologiê, nauk empirycznych przez spekulacjê. Obraz taki - jak postaram siê wykazaæ - nie jest do koñca prawdziwy.

S³owa "scholastyka" u¿ywa siê na okre¶lenie ¶redniowiecznej filozofii chrze¶cijañskiej, zogniskowanej w szko³ach (katedralnych, biskupich) oraz na uniwersytetach. Powy¿sze okre¶lenie scholastyki jest najbardziej rozpowszechnione ale zarazem minimalistyczne, poniewa¿ u¿ywa siê s³owa "scholastyka" tak¿e na okre¶lenie ¶redniowiecznej metody nauczania oraz ¶redniowiecznej metodologii uprawiania dzia³alno¶ci "naukowej". Dzia³alno¶æ "naukowa", do której odnosi siê s³owo "scholastyka", by³a skierowana intencjonalnie na uzgodnienie dogmatów wiary z filozofi± oraz rozumem (co wyra¿a siê czêsto s³owami Anzelma: fides quaerens intellectum - wiara poszukuj±ca zrozumienia). Z czasem s³owa "scholastyka" zaczêto u¿ywaæ na okre¶lenie wszelkich rozumowañ nadmiernie abstrakcyjnych i formalnych (wg czyich¶ kryteriów). W tym znaczeniu "scholastyka" u¿ywana jest jako okre¶lenie pejoratywne. Niegdy¶ pejoratywny wyd¼wiêk mia³o równie¿ s³owo "gotyk"1. U¿ywanie s³ów "gotyk" oraz "scholastyka" w znaczeniu pejoratywnym jest oczywi¶cie skutkiem renesansowej i o¶wieceniowj wrogo¶ci wobec kultury ¶redniowiecznej. Obecnie s³owo "scholastyka" traci pejoratywny charakter, natomiast s³owo "gotyk" ca³kowicie ju¿ ten charakter straci³o. Warto zauwa¿yæ w tym miejscu, ¿e na wspó³czesny paradygmat naukowy sk³ada siê m.in. ¶cis³o¶æ i formalizm. Osobi¶cie uwa¿am, ¿e scholastyka mia³a pewien wp³yw na ukszta³towanie siê takiego paradygmatu. To, ¿e ¶redniowieczna "nauka" nie jest nauk± wg dzisiejszych kryteriów demarkacji nie oznacza, ¿e jest zupe³nie bezu¿yteczna i nale¿y o niej zapomieæ2.

Daleki jednak jestem od dostrzegania w ¶redniowieczu samych pozytywów. Prawd± jest, ¿e "nauka" ¶redniowieczna opiera³a siê na autorytecie, prawd± jest, ¿e opó¼ni³a rozwój nauk empirycznych, prawd± jest, ¿e by³a skoncentrowana na próbie poznania Boga a nie otaczaj±cej nas rzeczywisto¶ci. Kiedy jednak rozwa¿amy dan± epokê, musimy kierowaæ siê sposobem my¶lenia ludzi z tej epoki, zdawaæ sobie sprawê z tego, ¿e Bóg dla cz³owieka ¶redniowiecznego by³ bytem tak samo realnym jak w naszym wyobra¿eniu realna jest rzeczywisto¶æ fizyczna. Zajmowanie siê Bogiem jako najwa¿niejszym "przedmiotem" badañ by³o konieczn± konsekwencj± tego typu umys³owo¶ci. W ¶redniowieczu nie by³o miejsca na sceptycyzm i agnostycyzm dotycz±cy istnienia Boga - nawet najwiêksze herezje opiera³y siê tylko na odmiennym jego pojmowaniu a nie na negacji jego istnienia. Je¶li jeste¶my przekonani o istnieniu czego¶ doskonalszego ni¿ wszystko inne, to czy nie jest rozs±dne zaj±æ siê tym, co najdoskonalsze? "Uczony" ¶redniowieczny nie postêpowa³ wiêc nierozs±dnie, by³by raczej nierozs±dny, gdyby g³ównym jego celem by³o badanie rzeczywisto¶ci przyrodniczej - czyli wytworu zamys³u boskiego - wtórnej wobec samego Boga. Nie znaczy to jednak, ¿e konieczno¶æ stworzenia nauki empirycznej nie by³a w ¶redniowieczu postulowana - by³a (choæ nie tak powszechnie jak w pó¼niejszych epokach) - z tym, ¿e g³ównym powodem takiego postulatu by³o mniemanie i¿ Bóg "manifestuje" siê równie¿ w otaczaj±cej nas materialnej rzeczywisto¶ci i przez poznanie tej rzeczywisto¶ci mo¿na w pewnym stopniu poznaæ Boga. Wszystko wiêc w ¶redniowieczu od Boga pochodzi i do Boga wraca. Kiedy mówimy wiekach ¶rednich musimy mieæ tego ¶wiadomo¶æ.

Geocentryczny ¶wiatZamieszczona obok reprodukcja mówi nam wiele o ¶redniowiecznym obrazie ¶wiata (bardzo podobnego obrazu u¿y³ zreszt± G³ogowczyk w jednym ze swoich traktatów astronomicznych).
"Geocentryczny wszech¶wiat z astronomicznego traktatu Jana z G³ogowa z 1506 roku. Ziemiê (w centrum) otaczaj± trzy pozosta³e elementy: woda, powietrze i ogieñ; nad nimi kr±¿± sfery siedmiu planet. Niebo gwiazd sta³ych przedstawia zodiak. Wszech¶wiat obejmuje bezgwiezdna sfera, nad któr± unosi sie Chrystus z aposto³ami oraz anio³ami".3

Zagadnieniem nieod³±cznym od kultury umys³owej epoki jest sposób nauczania na ¶redniowiecznych uczelniach. W wiekach ¶rednich nie by³o tak wyra¼nych jak obecnie ró¿nic pomiêdzy uczniem a pedagogiem. Najczê¶ciej nauczyciel by³ jednocze¶nie uczniem wydzia³u wy¿szego. Na uniwersytetach wydzia³em wstêpnym by³ wydzia³ Artium, na którym uczono tzw. sztuk wyzwolonych (artes liberales). W ich sk³ad wchodzi³y dyscypliny nale¿±ce do trivium i quadrivium, przy czym trivium to "ni¿sze sztuki wyzwolone" a konkretnie: gramatyka, retoryka oraz dialektyka, natomiast quadrivium, to "wy¿sze sztuki wyzwolone": arytmetyka, muzyka, astronomia i geometria. Muszê jednak wyja¶niæ, ¿e przez "wy¿sze", "ni¿sze" nie nale¿y w tym miejscu rozumieæ "gorsze", "lepsze". Okre¶lenia te znacz± tylko tyle, ¿e jako pierwszych uczono sztuk wchodz±cych w sk³ad trivium, gdy¿ uwa¿ano, ¿e znajomo¶æ gramtyki, retoryki i dialektyki jest konieczna do studiowania quadrivium, natomiast znajomo¶æ wszystkich dziedzin wchodz±cych w sk³ad artes liberales uwa¿ano za warunek konieczny do studiowania prawa, medycyny a w koñcu teologii. Na Akademii Krakowskiej studiowanie trivium trwa³o dwa lata, po tym okresie zdawa³o siê egzamin na stopieñ baka³arza. Studiowanie quadrivium koñczy³o siê egzaminem magisterskim i trwa³o ok. 2-3 lat. Niewielu studentów osi±ga³o jednak tytu³ baka³arza a jeszcze mniej magistra (ten pierwszy zdobywa³ ¶rednio jeden na piêciu rozpoczynaj±cych studia scholarów a drugi ¶rednio co dwudziesty! - tak wygl±da³a sytuacja na Akademii Krakowskiej, na innych uniwersytetach by³o niewiele lepiej). Jedynie wybrañcy z tytu³em magistra mogli rozpocz±æ studia na którym¶ z wydzia³ów wy¿szych. Za najwy¿szy uwa¿any by³ wydzia³ teologii i nie powinno to dziwiæ w kontek¶cie tego, co wcze¶niej napisa³em o umys³owo¶ci ¶redniowiecznej.

Nauczanie opiera³o siê wiêc na wtajemniczaniu scholara w zagadnienia coraz wa¿niejsze, coraz bardziej skomplikowane i cenione. Robiono to w specyficznyDysputa scholastyczna ¶redniowieczny sposób. Wyk³ad by³ w³a¶ciwie komentarzem do dzie³, jego podstaw± by³a lektura (lectio). Nale¿a³o j± w³a¶ciwie zrozumieæ a w³a¶ciwie zrozumieæ znaczy³o zrozumieæ s³owa i wyra¿enia (littera), trzeba by³o znale¼æ w niej logiczne ci±gi my¶lowe (sensus) a w koñcu okre¶liæ g³ówne tezy (sententia). Tak jak dzisiaj obok wyk³adów istniej± æwiczenia, tak istnia³y one i w ¶redniowieczu. Nosi³y nazwê disputationes i mog³y dotyczyæ dowolnych zagadnieñ (de qolibet - o wszystkim). Prowadzenie dysput ze studentami by³o obowi±zkiem mistrzów, dyskusje takie nazywa³y siê disputationes ordinariae. Oprócz tego przy uroczystych okazjach mistrzowie prowadzili dysputy miêdzy sob±. By³y to popisy oratorskie i dialektyczne, które stawa³y siê przedmiotem podziwu scholarów, nosi³y nazwê disputationes quodlibetales. Czêsto - zarówno przy okazji disputationes ordinariae jak i disputationes quodlibetales - rozwa¿ano zagadnienia bliskie absurdu, oczywiste sofizmaty. Wiele z nich - odnalezionych w quaestiones4 - by³o pó¼niej u¿ywane do wykazania, ¿e w ¶redniowieczu rozwa¿ano zagadnienia nonsensowne (przys³owiowe: "ile anio³ów zmie¶ci siê na g³ówce szpilki"). Tymczasem sofizmaty by³y dyskutowane w celu nauki dialektyki czêsto ze ¶wiadomo¶ci±, ¿e zagadnienie jest nonsensowne i nierozstrzygalne. Zachowane zapisy æwiczeñ nie stanowi± wiêc podstawy do negatywnej oceny ¶redniowiecza5. Osobi¶cie pamiêtam ze szko³y ¶redniej zadania z fizyki czy matematyki, w których wystêpowa³y absurdalne dane, a co za tym idzie - otrzymywa³o siê absurdalne wyniki. Je¿eli wyci±gamy na podstawie quaestiones wniosek o absurdalno¶ci nauki ¶redniowiecznej, to pos³uguj±c siê tym samym sposobem my¶lenia przyszli badacze historii nauki powinni przyj±æ na podstawie zeszytów dwudziestowiecznych licealistów wniosek o absurdalno¶ci XX-wiecznej fizyki i matematyki.

Faktem jest jednak, ¿e metoda scholastyczna ze swoimi komentarzami, kwestiami i wyk³adami oparta by³a w du¿ej mierze na autorytetach. Najwiêkszym takim autorytetem by³ Arystoteles i jego dzie³a - a raczej jego dzie³a opracowane przez Arabów6 oraz takich autorów jak np. Boecjusz czy Porfiliusz. ¦lepe powo³ywanie siê na autorytet nie sprzyja rozwojowi nauki, prowadzi do utrwalenia w niej b³êdów.

Ostatecznie mo¿na stwierdziæ, ¿e ¶redniowieczny sposób nauczania oraz sama ¶redniowieczna "nauka" co prawda opó¼ni³y rozkwit nauk przyrodniczych ale poprzez nacisk na ¶cis³o¶æ, pedantyczno¶æ dystynkcji, na konsekwencje w stosowaniu logiki, dobrze przys³u¿y³y siê rozwojowi nauk apriorycznych - g³ównie logiki i matematyki. Ju¿ bardzo nied³ugo po upadku ¶redniowiecza - szczególnie za spraw± Newtona - matematyka sta³a siê jêzykiem nauki. Proponowa³bym wiêc ostro¿no¶æ w wyg³aszaniu negatywnych ocen ¶redniowiecza, poniewa¿ trudno w tym miejscu stworzyæ jednoznaczny bilans zysków i strat dla kultury i nauki. Zawsze, kiedy kto¶ wyg³asza radykalne tezy o szkodliwej roli ¶redniowiecza, odpowiadam: "pomy¶l, co by by³o gdyby to nie chrze¶cijañstwo lecz manicheizm, ze swoj± skrajn± pogard± dla doczesno¶ci kszta³towa³ dzieje europejskiej kultury przez 1000 lat".

<< WSTECZ * GÓRA STRONY * DALEJ >>


[1] Nazwa pochodzi od plemienia Gotów, którzy w 268 spl±drowali Ateny - symbol potêgi kultury Greckiej.

[2] W kwestii wp³ywu ¶redniowiecza na nowo¿ytn± umys³owo¶æ polecam (chocia¿ nie do koñca zgadzam siê z tak mocn± apologi± epoki) tekst prof. Stanis³awa Wielgusa O micie "ciemnego" ¶redniowiecza i "¶wiat³ej" nowo¿ytno¶ci, dostêpny on-line pod adresem http://www.republika.pl/arkapana/mity.html

[3] Ma³gorzata H. Malewicz, Pochwa³a astrologii Jana z G³ogowa, czyli historia sporu astrologów z teologami [w:] Wiedza i ¯ycie, 4/1990.

[4] Quaestiones to ¶redniowieczna literatura bêd±ca zapisem dysput. Inn± rozpowszechnion± form± pi¶miennictwa "naukowego" by³y komentarze (g³ównie do Arystotelesa) pisane przez mistrzów (ale równie¿ przez scholarów).

[5] Nonsensowno¶æ niektórych zagadnieñ czêsto zreszt± bywa pozorna, np. spór o powszechniki wydaje siê problemem skrajnie abstrakcyjnym, nonsensownym i nierozstrzygalnym. Okazuje siê jednak, ¿e ³atwo mo¿na go przeformu³owaæ do wspó³czesnej postaci, pytaj±c o charakter istnienia przedmiotów matematycznych a w szczególno¶ci zbiorów, co implikuje ca³kiem powa¿ne pytania dotycz±ce matematyki.

[6] To w³a¶nie Arabowie od VII wieku, rozwijaj± spu¶ciznê greck±, podczas kiedy Ojcowie Ko¶cio³a mieli do niej raczej wrogi stosunek.